Padam na twarz ze zmęczenia. Szczególnie po dzisiejszym wypadzie do Torunia i przedzieraniu się przez chmary krwiożerczych komarów
(bąbel na bąblu, jak słooodko!). Mimo tego zdecydowanie było warto (:
Jutro misja - jezioro. Domka nurkuje, a ja leżę sama na pomoście, jak jakieś zwłoki. Pozdrawiam.
(((: