Chociaż czasami mam ochotę przypadkowo trzasnąć nim o ścianę (bardzo rzadko!), to i tak współczuję wszystkim jedynakom.
Wyczuwam udany piknik z Katarzyną, która wpada w hipsterię, kiedy za długo się nie widzimy.
A poza tym 1 czerwiec się zbliża... Hollywood Party, mniam.
Nareszcie moje kochane 30 stopni (: