moje kilkudniowe katorgi podsumowane zostały dzisiejszego dnia
paroma krótkimi zdaniami i zaleceniem wypoczynku.. trafiły one do mej podświadomości
niczym wczorajsza migrena po przebudzeniu i do tego zepsuły (razem z wielką tą aferą)
moje wyobrażenia o normalnie spędzonym poranku.
własciwie nie widzę żadnego sensu, by to wszystko opisywać. być może to całe zamieszanie
huczące we wnętrzu mej głowy wywiera wpływ na zirytowanie, zdenerwowanie, frustracje
et cetera. stawiając kropkę i kończąc tym samym - z okrętu pozostał jedynie wrak.
czuję w sobie poczucie żalu i wiele złowrogich emocji.. nienawidzę tego teraz
i nigdy (mam nadzieję) nie będę musiała zaakceptować owego stanu w przyszłości.
as i begin to cut you, screaming out in fear.. there's no one to help you, no one's gonna hear
this ancient operation, extracting part of the brain. there's no way to turn it back
you're never gonna be the same
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika satanaelya.