Czy dzisaj był mój szczęśliwy dzień? W połowie, z przewagą na nie. Wszystko stracone, marzenia o normalnej mowie i w miare wyglądajacych zebach. Moje pólroczne proźby aby wkońcu ktoś mnie zarejestrował do tego zasranegpo Ortodotny się spełniły... 2 godziny czekania w kolejce by wejśc tylko na 10 minut i usłyszec coś co mnie zraniło i obniżyło własny system wartosci. Nigdy nie bedę miała apratu na zęby. Chyba ,że jakimś cudem skróci mi się język który jest powodem stanu mojej szczękii ijak że CUDNEJ mowy. Albo ktoś łaskawie zarejestruje mnie do logopedy i nauczy od nowa mówic . Albo zrobie sobie korekte plastyczną tej kurwa szpary wielkosci 6 wykałaczek. Ale co tu załatwic jak prosze od 2 lat by mnie zarejstrowano do dermatologa.
Niedlugo pryszcze bede miała na palcach u nogi. Ale na obietnicach staneło. Widziałm .triumf w oczach matki ,że zaoszczędzi troche kasy na aparcie. Trudno sie mówi. Znaczy od tej pory zamykam sie w sobie. bo Jak dalej będę mówiła jak mówiła " wypadną Ci przednie zeby" . dziekuje doktorze o to , jak ,że dobijającą diagnozę. A teraz rechabilitacja aaa oczywiście jak ktos załatwi ją .jak narazie noga mi puchnie i puchnie. Ale kogo to obchodzi. A aj płacze i płacze do poduszki z myslą o tym ,że nigdy się chyba już nie usmiechne. Kur mac pierd
OFICJALNIE ZAMYKAM TEGO PHOTOBLOGA.
Chciałam się z wami pożegnac .
Więc się żegnam i ide dalej pogrązac sie w rozpaczy nad moimi kompleksami których nie moge zwalczyc chodzbym chciała.
Czasem sobie wyobrażam jak by było gdybym wzieła nóż i tak dźgnęła sie w brzuh. Zawsze sie zastanawiałam czy mocno boli i jakie to uczucie....
żegnam
04.04.2006 - 2.10.2007
i chuj z ortografią