photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 LIPCA 2014

krótkie momenty skupienia

jeśli myślicie, że gastronomia nie śpi, to jesteście w wielkim błędzie. może mieliście okazję gościć u siebie grono znajomych ograniczające się do dziesięciu osób i podawaliście im swoje popisowe dania, czy drinki. teraz sobie wyobraźcie, jak macie do obsłużenia ponad 300 osób i każdy pragnie czegoś innego. w tle leci muzyka, a ściany aż drżą od nadmiaru basów. co słyszycie? tylko bełkot coraz to pijanych osób. ja nie trafiłam na bar, ale obserwuję to wszystko z boku. donoszę szkło do wodopoju procentów, a ludzie patrzą na mnie z wytęsknieniem, a może jednak ta dziwna postać zrobi mi to, na co czekam od piętnastu minut - nie drogi kolego, ja tu tylko sprzątam i ocieram się o twoje ciało, kiedy wylewasz piwo tańcząć do The Prodigy. 

po zamknięciu budy można usłyszeć... nic, tylko błogą ciszę. barmani rozliczają się z kasą, ja sprzątam pozostałości po szkle oraz butelkach. następnie siadam na hokerze, otwieram piwo i odpalam papierosa. obserwuję, jak Gdańsk budzi się do życia, a ja jestem z niego wypompowana do granic możliwości. czekamy na szóstą rano przez całą noc, z wytęsknieniem, jak na poranny seks. to jest nasza chwila, kiedy opowieści o najbardziej upierdliwym gościu, czy najebanej lasce są już śmieszne, a nie żałosne. wtedy siedzisz z kieszenia pełną pieniędzy i uświadamiasz sobie, że życie jest piękne. żyjesz dla tych chwil, kiedy z właściwie obcymi osobami rozumiesz się bez dwóch zdań, rozmawiasz o niczym, delektujesz się siedzeniem i czujesz, że twoje kończyny są coraz cięższe. nadchodzi godzina zero, która jest 8-9 rano. uświadamiasz socie, że w końcu musisz wrócic do domu i się wyspać. wstajesz, strzepujesz z siebie popiół z papierosa, ledwo co doczłapujesz się po kurtkę, klucze, telefon i resztki siły. idąc na przystanek mijasz ludzi, którzy dopiero idą do pracy i będą przeżywać dzień jak normalna osoba, a ty? 

 

łóżko i błogi sen.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika sashika.