Stań.
Stań i zapytaj sam siebie kim jesteś.
Pytaj!
Nie mów, że wiesz,
boś świniołaz, filet bez kręgosłupa,ciota, ciamcia,
faja z klapkami na oczach przyplombowanymi, zabetonowanym mózgiem.
Bo teraz Wszystko na tacy, to sięgam i wpieprzam i nie widzę co, bo nie patrzę.
Wszechogarniające, masowe, rozprzestrzenione jak katar, grupowe, orgistyczne lenistwo życiowe.
Przelewane flaki od poniedziałku do niedzieli, od wakacji do wakacji.
Kukly przebrzydłe, folia bąbelkowa, wypstrykana już za młodu. Ciężkomłoty gruzem karmione.
Wstyd i żal.