Życie mija prześwietnie. Nie spodziewałem się szczerze mówiąc, że zdejmując dwa głazy z pleców, pozornie o wadze ujemnej tak bardzo nie tylko mi pomoże, ale jeszcze bardziej NAM. Jestem taki szczęśliwy.
Wczoraj koncert. Wątpiłem, że będzie fajnie, a było wręcz przeciwnie. Było dosłownie zajebiście! Ciągle żyjące pogo, ja żyjący nim, Ukochana przy mnie, ludzie niegłupi i ogarnięci. Bosko!
I choc coraz bardziej potrafię zagłębic się w ciemności, a co gorsza we wszechogarniającym lęku i poczucia niebezpieczeństwa, to Dłonie, których tak pragnąłem, pragnę, i będę pragnął; i tak staram się o nie dbac, pomimo wszelkich przeciwności i sprzyjającym tej sytuacji nieprzyjemności, zamiast mnie opuścic i znienawidzic - pomagają mi wyjśc z otchłani niepewności życia.Dziękuję Najdroższa Martusiu! :* Kocham Cię!