Nie ma to jak byc na wakacjach i rozwalić dwa kolana i rękę w ciągu kilku sekund :)
Było warto.
Wspomnienia zostaną na zawsze. Tyle przygód,miejsc, alkoholuitp, dobrego jedzenia i oczywiście cudownych ludzi.
Będę tęsknić, za wszystkimi :) a teraz znowu trochę rzeczywistości; praca, praca, praca :P
"Coś mną od środka trzęsło. Coś się we mnie tłukło. Chciałem gdzieś biec. Byle gdzie, byle tylko biec. Poczuć na twarzy wiatr i pęd powietrza, bo wewnątrz mnie to już szalały wichury.
Potem polubiłem zawieruchy, lubiłem patrzeć, jak wiatr targa drzewami, lubiłem patrzeć na burze, pioruny, ulewy. Stawałem wtedy przy oknie lub wychodziłem na dwór. Coś się działo. To było o mnie, tam byłem ja. W tych pieśniach śpiewanych przez burze i rozszalały wiatr. Czekałem na rozstąpienie się nieba. Na cokolwiek.
Ale po burzy zawsze przychodzi spokój, więc ja także szybko się uspokajałem."
Odkryłam radość w życiu. Wróciłam do pisania. Zapomniałam o wszystkim co było. O wszystkim co było w ciągu ostatnich 16-17 miesięcy. Przestałam się okłamywać.
Czuję się tak cudownie wolna ! :)
Lepiej późno niż wcale ;)
https://www.youtube.com/watch?v=A1NZcH2haIM