Otóż.
Jako, że dziś dostałam niejako wielkiego olśnienia... po czym stwierdziłam - why not ? Założę sobie jakiegoś bloga. Człowiek trochę się zacofał siedząc w domu. Z wstydem przyznawszy - nie czytając i nie pisząc nic ambitnego, ot co ! Toż to człowiek cofa się w rozwoju !
1,5 roku mam totalny luz. Dobrze jest się zajmować domem właściwie.
Ugotujesz obiad mężowi, żeby biedak głodny nie chodził po pracy.
Odtresujesz się po dotychczasowym życiu.
Czasem nawet coś posprzątasz.
Dotychczasowe życie ? Troche dawne dotychczasowe. Dosyć studenckie, tylko szkoda że takie ograniczone. No ale czego tu się spodziewać po studiach pielęgniarskich ? o zgrozo. Człowiek do tej pory dochodzi do siebie.
Ale nie. Koniec z tym. Sarkastyczna panda wybiera się do pracy bo ileż można ! Tzn... Najpierw zawiozę CV... Ale... w tym zawodzie raczej przyjmą mnie z pocałowaniem ręki tym bardziej, że chcę iść tam gdzie potrzebują ludzi (to aż strach, skoro brakuje to chyba ktoś uciekł stamtąd).
Zobaczymy.
Ale wróć ! to też nie jest tak, że sarkastyczna panda nic nie robiła przez te 1,5 roku !
Otóż był pewien czas, kiedy rano budziłam się ... wstawałam ... i miałam jakiś cel aby w ogóle wstać. Jeździłam do pacjentki, którą opiekowałam się w jej domu.
Długa historia, aż nie wiem czy wgl się w nią zagłębiać.
W każdym razie moja kochana Pani Z. zmarła. Miała nowotwór ....
Co więcej można powiedzieć ? taki zawód.
Przynudzam ? Bo mam wrażenie, że tak. Nigdy nie miałam jakiegoś talentu w pisaniu czegokolwiek.
JUTRO CHCE UMYĆ OKNA, W KOŃCU ŚWIĘTA IDĄ.
Tak na prawdę wypada zrobić generalny porządek z 2 razy do roku. Te 135 m^2 wiecznie same się kurzą i bałaganią.
19 GRUDNIA 2017
photoblog
12 MAJA 2016