drugi dzień okresu, a ja nawet daję radę. trochę mi dziś było słabo, więc nie pobiegałam, ale myślę, że nadrobiłam ćwiczeniami w domu. jutro ostatni dzień i weekendzik, oj taaaak moje kochane, zbliża się prawie dwutygodniowa laba! <3
bilans:
I: dwie małe kromki chleba orkiszowego z serem, ogórkiem, rzodkiewką, szczypiorkiem
II: bułka grahamka + jogurt pitny danone
III: warzywa z kawałkami kurczaka na patelni
IV: szklanka shandy
V: musli z jogurtem pitnym 0%
aktywność:
1,5h spaceru
day 9: 100 squats
15 min cardio mel b
8 min abs mel b