No i skończyło się rumakowanie.
W zeszły piątek miałam wypadek na torze, który otworzył mi oczy. Szczęście w nieszczęściu, że to tylko szyja i nie aż tak bardzo uszkodzona. A sprawca wypadku (przystojniak na zdjęciu) Nantes, będzie mi się śnił jeszcze przez wiele wiele dni... Oby mógł jakkolwiek normalnie funkcjonować, proszę!
Santanka prowadzi mi teraz hippoterapie :D Norma pracuje dzielnie z ziemi, a Cyborg ma chwilowe L4 na czas podawania leków.
Santana