Szybko...
za szybko mi to życie ucieka...
ani się obejrzałam a już 19 na karku...
za rok 20 ...
straszne strzaszne straszne...
Dużo życzonek wczoraj dostałam ale moja siostra przebiła wszystkich...
wpadła do pokoju wieczorem gdy wykończona patrzryłam nieprzytomnym wzrokiem na notatki i z radosnym i łobuziarskim uśmiechem mówi żebym szybko poszła na góre bo musi mi coś pokazać...pobiegła przodem...
zwlokłam się z łózka i człapię za nią, wchodze do pokoju a ona wręcza mi z duma taką oto laurkę:)
i mówi że to ja bo zawsze "uśmiechnieta jestem i mam duze selducho dla niegzecznych dzieci"
popłakałam się...z radości...
dziękuję za wszystko wszystkim ale zwłaszcza jej bo nawet zmęczenie tą laurka pokonała:)