Sądny dzień...a właściwie tydzień... zaczęło się w poniedziałek a kończyc ma jutro
porażka była dziś...
wyczekany dzień, wymodlony, taki w którym wiele kciuków było zaciśniętych...
weszłam do sali...
poklikałam i...wyszłam na miękkich nogach ale z uśmiechem na Twarzy i słowem "Pozytywny" w głowie:)
dziewczyny uściskały i poszłyśmy...
czekałyśmy stosunkowo krótko, no stress...
a za chwilę "Sandra Rokowska Samochód numer..."
poderwałam się z krzesła, zbladłam, poszłam i...wróciłam się po płaszcz... i poszłam znowu. wsiadłam, sprawdziłam wjechałam w tunel..iii ... umiem jeździć na ręcznym... "Niestety egzamin jest niezdany"
trudno...ale dziękuję za wszystko wszystkim:)