Co za dzień... mówię Wam, koszmar jakiś
wszystko mi się na łeb wali, z nerwów aż mi niedobrze.
Odechciało mi się wszystkiego, nawet tej notki.
Potrzebuję spokoju, ale niestety - mam dziś urodziny więc
ludzie walą drzwiami (smsy) i oknami (fejsik) z życzeniami.
Nie ich wina, ze jestem nerwowa dzisiaj... ale to nie pomaga.
No i otaczam się ludźmi bez mózgu. Kropka. End.
Dzisiaj rano miałam powrót do dzieciństwa:
http://celebrate-your-morning.blogspot.com/2013/04/babciny-grysik.html
Cudowna, lekka i chmurkowata manna z sokiem jagodowym.
Podziękowania dla Muti (mama), która mi soczek wlasnej roboty
zapodała. Sentymentalna pychotka. kto ma babcie niech docenia.
Ja też kiedyś myślałam, że babcia będzie zawsze.
A wczoraj jednak deser był, choć słodkiego miałam niby dość.
No ale takie słodkie (owocowe i zdrowe) może i powinno być
w naszej diecie zawsze.
Truskawki z musem czekoladowym
http://celebrate-your-morning.blogspot.com/2013/04/truskawki-i-krem-czekoladowy.html
Oczywiście ten mus również light - z awokado.
Jutro notki nie będzie, bo ni mam czasu.
Ale pojutrze zapodam przepis na ZDROWE CUKIERKI!
Zdziwicie się jakie to proste :)
Jutro do oddania licencjat (2 rozdział)
eh idę pisiać...