Jak tak obczajam nasze notki, stwierdzam że jesteśmy z lekka głupiutkie. Ah, Topinika *zdj* ma zjebsuty komputer, więc drżyjcie narody, bo chwilowo tylko i wyłącznie Lu obejmuje ster tej instytucji! Rzygamy pogodą, a raczej tym czymś czego nawet pogodą nazywać się nie powinno, bo pogoda mogłaby się obrazić.
There's blood in the streets it's up to my ankles,
Blood in the streets it's up to my knee.
Blood in the streets of the town of Chicago!
Tak.