Dzień spoko.
wstałam o 11, ogarnęłam się ii do biblioteki do Martyny i Jabka.;D
potem pizza i na rower.
wszystko na spontanie.
wyszło tak, że do Radziwia pojechałyśmy hahahaha
ciężko było, ale ok..
około 21 do domu.
teraz wbiłam na kompa, oglądam nieustrasoznych :D
jutro albo mecz albo miasto.
we wtorek przy dobrej pogodzie kierunek Borowiczki, Park Linowy.
może pojadą dziewczyny huhu ^^
jestem ostro zmęczona, idę zaraz w kimę chyba:c
aktualnie piszę z Kryniem haahha xd
oki. siemaaa:D
Jeżeli jest ciężko to znaczy, że podążamy w dobrym kierunku.