Efekt naszej kilkugodzinnej "pracy". Sporą część dnia spędziłam dzisiaj z Krzysiem. Od 12:30 do prawie 21 z dwu godzinną przerwą. Dziękuję za zdjęcia! :)
Jutro z samego rana jadę do Warszawy. Jak sobie pomyślę, że będę musiała wstać o 3 nad ranem, to aż robi mi się robi nie dobrze. To wszystko zapewne będzie wyglądało to tak: wstanę, doprowadzę się do porządku, pójdę do samochodu i będę dalej spać, aż do samiutkiej Wawy.
Lecę wgrać zdjęcia :)