Chciałam mieć przyjaciela.
To osoba której można zaufać,
powierzyć tajemnice,
na której można polegać.
Myślałam że ją znalazłam,
że jest i że nigdy mnie nie zawiedzie,
a przynajmniej nigdy mnie nie okłamie...
Pomyliłam się i TO zabolało...
Czy to miało jakiś sens?
Czy można ufać ludziom?
Czy to w ogóle jest możliwe?