Osiemnastka Kasi niszczy ludzi. Dosłownie i w przenośni. Tak bardzo, że musiałam odczekać do dzisiaj, żeby o niej napisać. I dalej nie wiem, co.
Trudno mi ją ocenić, mając dwugodzinną dziurę w pamięci, ale oceniając na podstawie reszty, było naprawdę... grubo.
Mam nadzieję, że osiemnastka Pauliny i Ali będzie tak samo epicka. Już nie mogę się doczekać.
A jutro wewnętrzna teoria... Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce. :)