W tle cicho gra muzyka, a ja opadam, lądując ciałem na skrzypiącym łóżku. Tak, to znów jedna z nocy w których zaczynam wspominać. Czuję, jak po policzku powoli osuwa się łza, delikatnie lądując na mojej pościeli. Nie zapomnę. Nie zapomnę tego, że zaledwie pare dni temu znów byłeś mi tak bliski. Pamiętam tę noc jak dzisiaj. Pamiętam, jak siedziałam drżąc z zimna, a Ty usiadłeś obok mnie, opierając Twoje kolano o moje. Serce zaczęło mi szybciej bić, a puls podskoczył gwałtownie. Gdy byłeś tak blisko, tuż obok mnie, znów czułam że moje uczucia do Ciebie wciąż się nie zmieniły. Ciarki mnie przeleciały, gdy położyłeś rękę na mojej talii. Właśnie tak, jak dawniej. Miałeś niski, lecz miękki głos który uspokajał mnie i dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Siedząc tak blisko Ciebie, w Twoich objęciach, wsłuchiwałam się w każde Twoje słowo, jednakże nie potrafiłam spojrzeć Ci w oczy. Głęboko czułam, że znów chciałam by tak było już zawsze. Siedząc tak, ze zrezygnowanym uśmiechem, ocierałam ręce między nogami. Momentalnie poczułam ciepło twojej ręki, kiedy delikatnie opierając ją na moich udach, złapałeś mój nadgarstek. Pamiętam że podniosłam rękę i spojrzałam na Ciebie zdziwiona. Miałeś taką dużą, ciepłą dłoń gdy czule obracałeś moją, powoli wplatając się między moje zmarznięte palce. Na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech, czułam się pewnie i byłam strasznie szczęśliwa że jesteś obok. Nie odczuwałam już zimna. Twoja obecność zmniejszała ważność wszystkiego innego do minimum. Czułam że odpływam. Nie mogłam na to pozwolić, zbyt dobrze Cię znam. Nie ważne jak bardzo tego pragnę, nigdy nie będziesz mój. Chciałabym Ci powiedzieć jak mi źle, i jak bardzo tęsknię, ale wiem, że to by niczego nie zmieniło. Ani Ciebie, ani Twojego zdania/zachowania wobec mnie. Zawsze wtedy, gdy zaczynam zapominać, gdy znów potrafię spać nocami, gdy nie jesteś już 24/h w mojej głowie, wracasz. Wracasz, i rozrywasz rany, które otoczone starymi bliznami, ledwo co się zagoiły. Mimo to, nie potrafie Cię nienawidzić. Mimo całego bólu zadanego przez Ciebie, mimo wszystkich wylanych łez, mimo niespokojnych, nieprzespanych nocy, wciąż tęsknię. Tęsknię i nadal bardzo mi na Tobie zależy.