tak totalnie sobie to wszystko olałam, że zaczynam liczyć wszystko od dzisiejszego dnia. zaczynam liczyć kalorie, chodź zawsze byłam temu przeciwna. sądzę, że będzie mi tak łatwiej wszystko uregulować. zacznę pisać tu codzienny bilans i ćwiczenia (za które muszę się w końcu wziąć!). mam tyle na głowie spraw związanych ze szkołą.. dają nam mega wycisk na koniec roku. jutro jeszcze zasrany projekt, nigdy chyba się tak nie stresowałam, a to niezdrowe... :( okok . jutro wytrzymam, potem weekend, i chillout w szkole, mhm <3
dzisiejszy bilans.
śniadanie: banan 120g ~ 114 kcal
drugie śniadanie: bułka fitness z lidla 80g ~ 216 kcal
obiad: chleb mieszany 25g x2 ~ 123 kcal
sos czosnkowy 30ml ~ 135 kcal
banan 120g ~ 114 kcal
syrop malinowy rozrobiony z wodą 250 ml ~ 81 kcal
kolacja: bułka grahamka(70g) z trzema plastrami ogórka(15g) i dwoma plastrami
pomidora(30g) (+ masło śmietankowe 10g) ~ 252 kcal
razem ~ 1036 kcal./1200
na razie dla spróbowania zrobiłam 16 minut six weeks six pack
6 minut trening mięśni brzucha
10 minut cardio
50 przysiadów
słabo z kondycją, ach te początki...