I pomyśleć, że właśnie teraz powinnam być w pociągu w drodze powrotnej z Gdańska... Wszystko byłoby ok, gdyby nie ta cholerna tęsknota... To niby obcy ludzie, a jednak bliżsi niż ktokolwiek... To oni zarazili mnie taką szaleńczą miłością do reggae, pomimo, że znałam ją już wcześniej i słuchałam od czasu do czasu. Teraz będę sobie pluła w brodę, że nie zrobiłam wszystkieo, co w mojej mocy, żeby znaleźć się w tym cholernym Gdańsku, przy tym cholernym klubie. Fuck! Tam samo jak pluję sobie w brodę, że nie odpowiedziałam mu głupiego 'tak' na jego pytanie... To dopiero mógłby być początek przygody... Cóż, każda minuta i każda chwila zdarza się tylko raz, czasu nie cofnę, nauczka na przyszłość. I tak cholernie tęsknie </3
I cóż by tu jeszcze...? Chyba nie mam nic więcej do napisania...
'Utopiłam się w brązie Twoich oczu...'