Pisałam to już wielokrotnie, ale nie raz jeszcze powtórzę: kocham jesień:) Kocham taką jesień jak jest teraz, temperatura ok. 15 stopni, delikatny, ledwo wyczuwalny wiaterek, słoneczko i peeełno liści:) Na ziemi i na drzewach wszystkie najpiękniejsze kolory jesieni:) Taka pogoda trwa krótko, niedługo na pewno zaczną się opady, wszystko będzie mokre, szare i brzydkie, ale póki co nie mogę nacieszyć oczu tym pięknem:) Działa to na mnie o wiele mocniej niż pierwszy wyczuwalny zapach wiosny w powietrzu:)
A na uczelni wszystko się jakoś powoli toczy.. Zajęcia byłyby nawet ciekawe, gdyby nie to, że są tragicznie prowadzone, no ale do tego juz zdążyłam się przyzwyczaić. Mamy teraz dłuższy weekend, także w czwartek późnym wieczorem jadę sobie do domciu:) W zeszłym roku dużo gorzej było z tym u mnie, istniały dwa światy- ten w domu i tu, w Gdańsku.. Ciężko mi było tutaj wracać, a potem wyjeżdżać. Ale w tym roku granica stała się bardziej płynna, można byłoby rzec, że nawet się dość mocno zatarła, co jest miłą odmianą:)
Zauważyłam również, że do wielu spraw/rzeczy/sytuacji podchodzę ostatnio z dużym dystansem.. Czyli mówiąc po ludzku, mam wylane:D I jest mi z wszystkim o wiele prościej, co mnie bardzo cieszy, bo, nawet w zwyczajny dzień, lekko nie jest. No ale kto powiedział, że będzie, prawda?
Jeszcze zaserwuję dwa rodzynki z dzisiejszego dnia:)
[i]Wiesz, co prawda mam sprawne rączki, ale nie wiem, czy mam ochotę...[/i]
O_o Serdecznie gratulujemy w.w. panu i nie polecamy się na przyszłość....
[i]Tego nie będę wam tłumaczył, bo sam tego nie rozumiem.[/i]
Tu już może po prostu bez komentarza;)
No to tyle:) Przerwa minęła, trzeba wracać do książki. Jutro kolejne zajęcia i jeszcze trochę do nauczenia na dzisiaj:)
Pozdrawiam!
______________________________________________________________
[i]Czasami wolę być zupełnie sam
Niezdarnie tańczyć na granicy zła
I nawet stoczyć się na samo dno
Czasami [b]wolę to, niż czułość waszych OBCYCH RĄK!!![/b][/i]