zdecydowanie moja ulubiona wersjaa.
no więc tak.
do Zakopanego nie pojechałam i okazując bunt z tego powodu przez weekend siedzę w domu.
może nawet na lepsze mi to wyjdzie, bo jeszcze mamy tylko tydzień na zaliczenia.
no no, edukacja przede wszystkim. ; ]
mecz wczoraj, naprawdę świetny.
co prawda, przegrany, ale 3:2, więc nie ma tragedii. ; )
a że się znajomości ma, to kalendarz dostałam.
na dodatek, z dedykacją.! ; P
tak pięknie się Bartman podpisał...
och ach w ogóle, Nagalewska w szał wpadnie. xD
do wyjazdu zostało 19 dni i już się nie mogę doczekać.
bo mam coraz większą ochotę iść w ślady panny, która to w Szczyrku poszalała. ; P
i dziś, z tego miejsca chciałabym bardzo podziękować kilku osobom... ; )
Dżulii, Siostrze mej, Przybyle oraz Asi.
za to, że nie musiałam nic tłumaczyć. ; )