Najpiękniejsze zdjęcie z całego wyjazdu. Nie mam nawet słów by je opisać, to jest właśnie inna cześć Egiptu, ta bez turystów. Wszędzie natłok, wszystko robi się w biegu, co mi w zupełności odpowiada. Wszędzie jest niesamowity luz i dystans do wszystkiego można wyczuć na każdym rogu. Nie chcę tutaj poruszać tematu religii, ale jest to tak interesujące, przynajmniej dla mnie, że na pewno tam wrócę, prędzej czy później...
Już oglądam bilety na czerwiec, oszalałam, serio...
/ tęęęęsknie, M!