nie potrafie się spakować! nie wiem w co włożyć ręce! teraz siedzę z farbą na głowie i zastanawiam się czego zapomnę gdy będę jechała na dworzec, ostatnie piwko na odstresowanie ( wiem, że piwo fuj, ale no wiecie :* ) to tylko dwa tygodnie a ja robię wielke show.. gorzej było jak jechałam na miesiąc i się spakowałam, to co to za problem mam teraz? bardziej się stresuje, bardziej odczuwam wszystko, a emocje mnie przytłaczają, ostatnia noc w swoim łóżku, ostatnie chwile wytchnienia, nie chcę mówić co będzie później, bo tego nikt nie wie, kochane dziewczyny do usłyszenia, pewnie nie raz wejdę z telefonu pokomentować i sprawdzać wasze postępy w zdrowym odżywianiu, jestem mega ciekawa jak będzie aż we mnie wszystko wiruje.