hej misie, dzisiaj czeka mnie mnóstwo przygotowań, jadę najpierw na zakupy do Katowic, potem mam spotkanie, a późnym wieczorem robię z dziewczynami imprezę pożegnalną. Czyli nie mam ani sekundy dla siebie by usiąść i spokojnie pomyśleć, jak ja mogę żyć w ciągłym biegu? Kiedyś bym w ogóle o tym nie pomyślała, mam małą obsesję na punkcie wstawania z łóżka prawą nogą, żeby odgonić pecha i tym sposobem jeszcze nic dzisiaj nie zepsułam, czyli jest dobrze, chociaż pogoda mogłaby być ładniejsza nie mam przeciwwskazań do tego, bo mogę w końcu ubrać nową kurteczkę :) zostawiam Was z moją ukochaną piosenką a ja lecę na zakupy, można mnie spotkać w SCC, buziaki :*