kochany domku, wracam do Ciebie!
nie wierzę, jak ten czas szybko leci, jak dużo mam godzin/dni rektorskich i jak cudownie mi sie tu mieszka
nie mogę się przyzwyczaić jedynie do tego, że nie ma tu NAS wszystkich
nie ma kasi, z którą moge wyjsc wieczorem na fajke/na spacer/na cokolwiek
nie ma tez kamilka, ktorego spotykam na każdej przerwie
moniczki, ktora nigdy nie może wyjść/cioszka spacerującego ze mną nad wislokiem/ domi na rynku itditd.
nie ma moich znajomych, którzy zapewne studiują w krakowie i na pewno nie spotkam ich w zadnym klubie
ani w galerii katowickiej
czasami chciałabym mieć wszystkich pod ręką, ot tak, z tęsknoty za nimi
do zobaczenia w domu!