pisałam, że śmieszne jest to, jak bardzo nie mamy pojęcia o tym, co dzieje się w głowach innych.
cóż, prawda.
ale czy nie jest śmieszniejsze to, że nie mamy pojęcia co dzieje się w naszych?
czy w ogóle można powiedzieć, że to śmieszne?
w końcu ilu jest ludzi którzy z umiłowaniem powtarzają sobie "przecież znam siebie".
ilu takich, którzy na prawdę mieli okazję siebie poznać?
ilu takich, którzy mogli być z siebie dumni.
śmieszne? czy straszne?
na szczęście nie mam czasu na kontemplację tego, co dzieje się w mojej.
i nie chcę mieć.
https://www.youtube.com/watch?v=50WMwT360zc
"sow a little tenderness
no matter if you cry"