kuuuuuuuuuuuuuurde.
pisanie pracy idzie jak po grudzie.
znaczy zaczynam dziś dopiero, dowiedziawszy się, że koleżanka ma już jeden rozdział.
zrboiłam stronę tytułową.
i naściągałam z neta jakiś artykułów o tramwajach i budowie podtorzy i izolacji od hałasu.
i wypisałam tytuły rozdziałów.
i zrobiłam stronę tytułową po angielsku ( hyh o ile dobrze przetłumaczyłąm, to temat mojej pracy brzmi "Construction of streetcar trackway substructure").
i sprzątnęłam kota kuwetę.
i posegregowałam śmieci.
i zrobiłam 2 prania.
i idę smażyć placki ziemniaczane.
ech pisanie pracy jest wyczerpujące...