Uswiadomilam sobie co byloby dla mnie najpiekniejsza nagroda. Sprawię byś powiedział że jesteś ze mnie dumny.
Przyznam ze idzie mi dobrze. Moze nie idealnie ale zadziwiajaco dobrze. To nic ze waga stoi, ze cm nie spadaje, ze nic nie zmienia sie fizycznie. Psychicznie przechodze rewolucje.Przypominam sobie dawne nawyki. To dluga droga, wiem. Okropnie trudna, meczaca ale z kazdym wieczorem idac spac ciesze sie ze postepowalam w taki wlasciwy sposob, ze nie zaczynam od jutra. Tak, to od jutra bylo bardziej meczace nic przygotowanie posilkow, nie podjadanie, woda czy cwiczenia.
Nienawidze moich wahan uczuc.
Jakos tak jest piekniej.