środa,czwartek,piateczek i do domku.
psycha siada, trzęsą sie recę a nogi aż same chodzą i to wcale nie przez szkolny natłok zajęc, jeszcze troszkę a bede nieszczęśliwą posiadaczką nerwicy. I znowu sie zastanawiać dlaczego co ja takiego nabroiłam znowu?!
(wrrrr aż sie żyć odechciewa) nie wiem dlaczego pewien osobnik zachowuje się tak a nie inaczej...
A co do szkoły z każdym dniem coraz to bardziej zakochuje sie w matematyce <3 Niech ta miłość trwa w nieskończoność xD
Tyle to z pozytywów. :/ w tygodniu romanse z narzuconymi rozszerzeniami a w weekendy edukuję się z biologii i dla relaksu angielski. Cudowny rok ahhh.