Uciec. Uciec. Uciec.
Ale jaki to ma sens?
I tak będę musiała wrócić.
Jaki ma sens rozmyślanie nad tym wszystkim, skoro i tak się nie poddam?
Choćbym chciała, to siłą wywleczą mnie za szmaty i każą się pozbierać.
Jestem zagubiona.
Wszystko jest mi takie obce.
Jestem roztrzęsiona.
Łapy mi latają.
Chyba do mnie dotarło.
Znowu za późno.
Znowu...
...Rany, to takie podobne.
Tyle myśli na minutę.
Analizy. Za i przeciw.
Jestem rozdarta.
Deja vu.
Mam nadzieję, że nie będę demolować. Znów.