chciałabym tylko żeby wiedział, że czasami po prostu bez słowa wychodzę.. biorę muzykę, kupuję goplanę, podgłaszam klasyczną na full, by nie słyszeć świata i sobie idę przed siebie, wpatrujać się w świat. Że na kanapki z pomidorem kładę ketchup, bo to dobre, że zawsze, gdy gotuję jajka na miękko i tak wychodzą na twardo, że kocham kakao i rosół. Że czasami zapalę na balkonie dla kontemplacji chwili, po udanej nocy. Że nie lubię myć naczyń. Żeby wiedział, że trzeba na mnie czasami krzyknąć, zamknąć mnie jak się rozkręcam(najlepiej w klatce), bo taka narwana i temperamentna jestem, jak to skorpion.... i że bywają takie momenty, że jestem potulna i chcę tylko żeby mnie przytulił, nic nie mówił i zasnął.