Jak ja nie lubię pisać tutaj o swoich porażkach.
Dwa dni temu pisałam jaka jestem z siebie dumna, jeden dzień temu pisałam, że znów wracam na dobre tory i ten miesiąc będzie jeszcze lepszy niż poprzednie.
Piszę takie rzeczy a potem co robie ?
Wczoraj moja znajoma poprosiła mnie czy przyjdę do niej wieczorem zając się jej córką, bo ona by chciała gdzieś wyjść.
Zgodziłam się, Lila około 22 zasnęła a ja wtedy zaczęłam.
Narobiłam sobie kanapeczek, pączką, jakieś żelki, ciasteczka do tego 2 soczki... a wiecie co jest najśmieszniejsze, że jak to jadłam to oglądałam programy na BBC Lifestyle o grubasach.
Nie wiem co we mnie wstąpiło. To był taki napad jedzenia, nie potrafię się z tego wytłumaczyć i nie wiem czy to jest normalne.
Jutro jadę na zakupy, napisałam sobie plan posiłków na kilka dni...
W planowaniu jestem dobra, zobaczymy co będzie w praktyce
Mam nadzieję, że więcej nie pojawi się tutaj taki wpis, że znów coś zawaliłam.
Muszę się pilnować.