EKSTERYTORIALNIE
W ciszy nocy
Zamierzam ukryć myśli
w szkatułach niepamięci
w drżeniach niepewności
wchodzę w zakład z czasem
I po imieniu mówi mi ziemia
i wyrastają z niej owoce
którymi sycę doczesność.
(Czy tam jesteś?)
Rzeczywistość splątała me myśli
wierzbowe wici
przetkane jesiennym wiatrem
(Cssssssss... to tylko okiennice zderzają się z domowym mirem)
Wynurzam się z topieli
Oddechem życia
Otwartymi oczyma
rzęsami ubranymi w krople
ustami oddającymi
pierwszy krzyk
Obce dłonie
odbierają mnie łonu
którego kraj zamieszkiwałam
całe pierwsze życie
Pierwszy suchy krzyk
obwieszcza
początek
drogi
do
końca
/ph. Vroobell./