coś z przeszłości
coś z teraźniejszości
i coś z przyszłości
bo czy trwać powinno to co już żyć nei ma prawa?
a może nadal żyje i ma się dobrze, a schowane gdzieś głęboko knuje przed całym światem....? who knows
i czy ze strachu można...?
bo jeśli można to czy nie lepiej wszystko załatwiac strachem... zyskamy wiecej...
ciągle słysząc nie, nie, nie...
bo co jest kłamstwem a co nie?
i gdy rozum śpi....
i co? kolejny czas bólu, rozczarowań?
by choć przez chwilę poczuć na skórze promyczek szczęścia?
"Oh night thou was my guide
of night more loving than the rising sun
Oh night that joined the lover
to the beloved one
transforming each of them into the other"
bo czy nie prościej uciec, zapaść się pod ziemię, zaszyć się w leśnej głuszy
by jak zawsze tam znaleźć ukojenie...