tjaa... taka jestem szczesliwa... nazewnatrz...
nie wiem czemu ale jakos tak cos mi nie pasuje...
szukam bledow w mej radosci...
moze poprostu tesknie za smutkiem...
za samotnoscia...?
a moze uwazam ze to wszystko jest zbyt idealne,
nigdy tego nie mialam...
wiecznie nieszczesliwa...
moze z tej doskonalosci
wciaz ranie ludzi, ktorych kocham,
ktorzy sa dla mnie wazni...
nie potrafie docenic tego co mam...
ciagle szukam dziury w calym...
moze to wszystko przez te moje chore ambicje...
sama nie wiem...
znow sie staczam i wiem
ze na koncu... na dnie...
znow bede sama... jak palec...
jak swiatelko w tunelu...
moze tak juz to ma byc ...
moze to moje przeznaczenie....
Jakiś anioł
dziś obok mnie
przefrunął
Trzepot skrzydeł...
I zgubił
jedno pióro
Podniosłam:
Białe
lekkie jak piórko
Szkoda, że
nie mam łaskotek