Jak te kwiaty, co zapachem wzdychaja,
Beztrosko rosna, ciche dzwieki radosci wydaja.
Zoltym symbolem slonca ozdobione,
Wolnosci swiata przywdziewaja korone.
Lecz, coz to?! Ktos piekna chce w salonie!
Morduje bezlitosnie, zrywa biedactwa przerazone.
Jak dziala swiat? Czlowiek musi posiadac.
W kazdy neuron jak pasozyt sie wkradac.
Zabierasz wszystko. Serce, dusze, mlodosc.
Czy tyle wystarczy? Nie masz jeszcze dosc?
Cos kluje w plecy, noz wystawiony.
Zostal tylko on. I umysl szalony.