`Czas ma nadzwyczaj coś gorzkiego w sobie !`
Z. Krasiński
Mamy już prawdziwą zimę. Spadł pierwszy śnieg. Biały puszek otula wszystko za moim oknem, a białe grube płatki śniegu wirują na wietrze niczym tysiące tańczących baletnic w białych sukienkach. Ja sama siedzę w cieplutkim, pięknie urządzonym mieszkaniu na łóżku owinięta w mój ulubiony kocyk, z kubkiem gorącej herbaty i słucham świątecznej muzyki. Dobiegają mnie dźwięki mojego faceta krzątającego się po kuchni i zapach pomarańczy, a maleńka, biała, puszysta, kochająca mnie bezinteresownie istotka słodko śpi, grzejąc mi stopy. Myślisz, że tak wygląda szczęście ? Szczęście na pewno, ale nie jego pełnia. To wszystko jest o wiele bardziej złożone, o wiele trudniejsze... Bo strasznie boli mnie to, że wszystko tak szybko się zmienia, zbyt szybko... Za nic nie oddałabym tego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa, które mam dzisiaj, ale jednocześnie bardzo tęsknie za tym, co było kiedyś. Kiedyś robiłam wszystko, co sobie zaplanowałam i nadal jeszcze miałam czas wszystko inne, a dziś nie robię zupełnie nic i mimo to nadal na nic nie mam czasu. Kiedyś bez problemu wstawałam rano, prostowałam włosy, myłam się, robiłam makijaż, jadłam śniadanie i biegłam do szkoły. W między czasie napisałam 100 smsów i przeczytałam kilkanaście stron książki. W samej szkole spisywałam prace domowe, uczyłam się na bieżąco i jeszcze przeczytałam kolejne kilkanaście stron książki. Po szkole wracałam na obiad, odrabiałam lekcje i szłam spotkać się ze znajomymi. Wracałam stroiłam się na imprezę, dodawałam notkę na fbl, odwiedziałam fb, fs, gg i tysiąc innych stron i biegłam na melanż. A dziś ledwo zdążę wstać a już czas znowu kłaść się spać. Nie mam czasu na malowanie paznokci, prostowanie włosów, wybieranie biżuterii czy makijaż. A kiedyś mimo, że robiłam te rzeczy godzinami to i tak miałam nadal mnóstwo czasu na inne rzeczy. Kiedyś mimo natłoku obowiązków miałam całe godziny na spotkania z paniami ze zdjęcia powyżej, a dzisiaj mimo mnóstwa wolnego czasu ciężko znaleźć chociażby pięć minut żeby pogadać na facebooku... Kiedyś kochałam pisać wiersze, rysować, malować, tańczyć, imprezować, pisać fotobloga, a dziś prawie nie pamiętam o tych wszystkich rzeczach. Co ciekawe nawet wódka straciła swój niepowtarzalny smak i już nie uderza mi do głowy tak, jak kiedyś. Dzisiaj siedzę z pełną świadomością, że każda mijająca minuta przecieka mi przez palce, ale mimo to nie potrafię nic zmienić i pozwalam tak przeciekać całym miesiącom. Skąd ta niemoc zmiany czegokolwiek ? Nie wiem sama... Może po prostu jestem zbyt słaba ? Skoro tak wiele się zmieniło to może mój charakter też ? Kiedyś silna, nie okazywała bólu nikomu oprócz przyjaciół, twarda jak żelki z biedronki, wrażliwa zarazem, dobra, chciała zmienić świat na lepsze. Dzisiaj delikatna, tak łatwo ją zranić, niestabilna, potrzebuje oparcia chociaż kiedyś doskonale radziła sobie sama. Utraciła za to wrażliwość i całe dobro. Teraz jest zła i ma w dupie cały ten świat, który kiedyś chciała uleczyć. Boję się, że któregoś dnia obudzę się jako zupełnie inna osoba, nie poznam sama siebie... Ale nie tylko ja się zmieniłam, prawie wszyscy dookoła też. Dziś już nie ma bezinteresownych przyjaźni, czystych miłości, dobrych ludzi ani beztroskich melanży... Chciałabym żeby tamte czasy choć trochę do mnie wróciły... Ale to pewnie niemożliwe. Cieszę się, że mam w sobie choć cząstkę tamtych czasów, w postaci wspomnień. No i jest jedna osoba, która niewiele się zmieniła i też jeszcze chce pamiętać tamte czasy, prawda Cielaczku? :*
A jeśli pójdzie coś nie tak i siebie znać nie będziemy już,
nie powiem jak mi Ciebie brak, bo nie ma takich słów ... :`(