- Tak właściwie, to co ty tutaj robisz? powiedział Yuu i dopiero zauważył ciemne cienie pod oczami kolegi. Słysząc jego słowa Ryu oblał się jak zawsze rumieńcem
-No bo.. zaczął się jąkać Ryuu- Kosuke mówił że zawsze koło tej godziny jesteś na nogach, więc przygotował nam wszystkim śniadanie, więc przyszedłem cię obudzić i &
- I?
- I tyle.
-Powiedzmy, że ci wierzę. poderwał się z łóżka, ubrał i razem z Ryu zeszli na dół.
Przy stole przywitały go parówkowe ośmiorniczki, tosty i ciepła herbata. Reszta już dawno jadła. Yukio rozejrzał się po twarzach. Wszyscy wyglądali jakby zarwali nockę. Z ogromnymi worami pod oczami. O co tu chodzi? Przełknął kęs Tosta i w końcu się odezwał.
- Co wy wszyscy jesteście tacy umordowani? Wyglądacie jakbyście pół nocy grali na konsoli, a drugie pół się o coś kłócili. Mam nadzieję że nie o mnie zażartował
Kazuo i Ryu sposępnieli jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe.
-Właściwie to się prawie nie mylisz. Graliśmy pół nocy a drugie pół Kazuo i Ryu kłócili się o pokój, a ja ich uspokajałem. Konkretniej kłócili się o to, który będzie miał pokój bliżej ciebie.- odezwał się pierwszy Kosuke.
-E& No ale jak to? Przecież obok mojej sypialni są dwa wolne, umeblowane pokoje& Nie wiedzieliście?
-Ryu, ja cię chyba kiedyś zabije mruknął Kazuo.
- I wszystko wyjaśnione! Teraz tylko przydzielić pokoje. Kazu i Ryu już byli gotowi do kolejnej kłotni- Więc, zamiast darcia mordy, pociągniecie zapałki. Ten który wyciągnie krótszą ma pokój po prawej, ten który dłuższą, po lewej.
Po chwili chłopaki pociągnęli zapałki. Kazu wyciągnął krótszą. Udali się na oględziny swoich pokoi. Kosuke sprzątał po śniadaniu, a Yuu poszedł się wkąpać.
Coś mi się nie wydaje, żeby kłócili się o pokój. Kazu był w zbyt morderczym nastroju żeby tylko o to poszło. Zresztą nie ważne.
Yu przyniósł sobie ubrania na zmianę, kilka ręczników. Usiadł na toalecie i czekał ,aż wanna napełni się.
Łazienka była również bardzo przestronna. Ogromna wanna pomieściłaby do trzech osób. Nie wiadomo z jakich przyczyn przy wannie była również zasłonka. Na dodatek było to jedyne pomieszczenie, z którego korzystał tylko Yuki i w którym nie panował chaos. Miała tylko jedną wadę. Można było tu wejść z drugiego pokoju.
Yu wszedł do wody. I rozpłynął się w marzeniach. Jego dumanie przerwał trzask drzwi. Ktoś skradał się do wanny, na zasłonce ukazał się zarys postaci. Dłuższe włosy& Kazuo?
Zasłonka zaczęła się powoli odchylać, Yu, nie miał żadnych wątpliwości.
Bez słowa Kazuo wszedł do wanny i wbił wzrok w wodę.
-Pomóc ci umyć plecy?
Yukiego zatkało.
-T-tak& Właściwie, to możesz mi pomóc.
Kazu przesunął się za niego i delikatnie gąbką zaczął mu myć plecy. W pewnym momencie Yuu poczuł na skórze gorące ręce przyjaciela. Wodził delikatnie palcami po jego plecach, pózniej sięgnął do obojczyków. W końcu go objął, a rękami począł błądzić po jego nagim torsie. Yukio poczuł podniecenie. Gwałtownie obrócił się twarzą do Kazu, zarzucił mu ręce za szyje i namiętnie pocałował. Kazu wydał mu się zaskoczony, lecz oddał pocałunek. Kazu ponownie błądził rękoma po torsie Yukiego, z tym że nieco niżej niż ostatnio. Yuki nie okazał sprzeciwu, obrócił się plecami i poddał się dłoniom Kazu. Ten obsypał szyję Yu gradem pocałunków, chłopak wydał z siebie jęk ekstazy. Nie poprzestał na tym. Ręce zjechały jeszcze niżej, dotykając twardego przyrodzenia przyjaciela.
-Podoba ci się to wyszeptał mu Kazu do ucha i zaczął wykonywać zdawkowe ruchy ręką. Później coraz szybsze, nie przestając całować szyi Yukiego. W końcu chłopak wytrysnął w jego rękę. Kazuo pocałował Yukiego w usta.
-Lecę po swoje rzeczy. W końcu od dziś mieszkamy wszyscy razem.
Yuki nie odpowiedział. Był w szoku. Co to właściwie miało być?
Nie miał czasu się nad tym zastanawiać. Zaraz spóźni się do pracy.