"Nie zostawiaj mnie..."

Już sam nie wiem

Nie bez powodu dodałem zdjęcie torów kolejowych. Kojarzą mi się one bowiem z drogą, ścieżką jaką każdy z nas musi wybrać by... By tak na prawdę żyć. W teorii każdy wybiera właściwy kurs. Przynajmniej tak mu się zdaje. Bo tak na prawdę od nas zależy czy chcemy być wredni, niemili, chamscy, czy może raczej SYMPATYCZNI, ufni, tudzież nijacy. Ja jeszcze nie wybrałem swojej drogi. Mam raptem 16 lat, więc wybieranie ścieżki życiowej w moim wieku byłoby nierozsądne.  Jednakże już teraz mogę dokonywać wyborów odnośnie swojej osoby. Każdy znas może dokonać wyboru. 

Po co był ten długi wstęp? Po to by przejść do prawdziwego tematu o życiu w iluzji. Mam namyśli widzenie świata innego niżeli jest. Może to być patrzenie negatywne, albo pozytywne. To i to jednak jest równie złe. 

W rozpaczy człowiek może siebie widzieć jedynie w negatywach. Wszystko jest bez sensu, do dupy. Mówi, że jest brzydki, że nikogo nie obchodzi, zaczyna w najlepszym wypadku pić, albo ćpać. W nieco gorszym ciąć, ale po prostu kończy ze sobą wcześniej rzecz jasna wysyłając do swej prawdziwej miłości pożegnalnego sms'a tudzież liścik o treści "O, jak ja bardzo cię kochałem". Iście żałosne zachowanie. 

Z kolei wbrew pozorom jeszcze gorszym jest wmawianie sobie, że wszystko jest dobrze. Teraz wychodzi na to, że jestem hipokrytą, ale takich ludzi nie można brać na poważnie. Jest beznadziejnie, widzi to. Widzi, że ktoś się nim bawi, wykorzystuje, a mimo tego nie potrafi zerwać kontaktu i jeszcze ślepo myśli, że jest wszystko dobrze. Równie żałosne zachowanie. 

Jest jednak trzecia droga. Najlepsza. Najlepszy WYBÓR. Widzenie świata takim jaki jest. Zespolić ze sobą patrzenie na świat starożytnych stoików oraz epikurejczyków. Od niedawna podążam tą drogą i przyznaje. Jest ona świetna. Smuce się kiedy faktycznie są sytuacje beznadziejne(jednak wierze, że może być lepiej) oraz raduje się, gdy jest świetne (ale nadal mam na względzie to, że może być gorzej)

Kończąc ten wywód bez sensu reasumując, stwierdzam, że Ludzie na ogół są zmuszani do wybierania jak widzą świat. Nie można oglądać się na to co było, ale na to co jest aktualnie. To jest chyba owy "złoty środek" na wszystkie problemy. Moim zdaniem rzecz jasna ;p

Chcemy być, chcemy być - WYŻEJ

Co to był za weekand. Aż dziwne, że w sobotę nie piłem. No co dalej. Ah Rubno, Ah Ruskie szampany, Ah Fifa, w którą przegrałem ;(, Ah pizza w Biesiadowie, której nazwy nie pamiętam. It's all. Chciałbym podziękować kilku osobą: Rzecz jasna mojej Darling ;*, która już niestety wie skąd się wzięło "Darling", więc niebawem będę musiał przestać ją tak nazywać. Dziękuję Ci, że ze mną wytrzymałaś te 2 miesiące. Bo łatwo nie jest, przyznaj. Dalej... Seba, Kmiotek, Świencon... Cygana gdzieś tam też widziałem, no i ee... przypominam sobie... o, Magdzie. Pozdro.

Teraz krótki tekst, który muszę napisać, ale nikt i tak nie będzie wiedział o co chodzi.

Otóż chyba przestaje się przejmować tym co będzie jutro, pojutrze, za miesiąc, za rok. Wiem, że nie dorosłem do rzeczy, które teraz robię i jestem wypuszczony na głęboką wodę, ale mam kilka bojek, dzięki, którym mogę się utrzymać na powierzchni. Dziękuję, bo pewnie uchroniliście mnie przed zrobieniem czegoś, co zawsze mi robiono. Skrzywdzeniem kogoś. Jak na razie przynajmniej :)

"Ty nie wiesz, jak trudno..."

"...Pustym miastem iść, z dalekich komet czapkę szyć, jesiennym wiatrem gnanym być" - pomyśleć, że nauczyłem się tej piosenki dla Ciebie. Grać też, choć bicie mi często nie wychodzi. Przepraszałem pewnie za to już kilkakrotnie, ale myślę, że ta piosenka jest... Jest po prostu moja i twoja :)

Dirty Track - Nie zostawiaj mnie

  wole swoją wersję :(

Ah, mam nadzieje, że między nami jest lepiej.

Ostatni raz o tobie wspominam

Wspomina się ludzi, za którymi się tęskni,

A ja...

Ja już nie tęsknie. Ja po prostu chce by było jak dawniej ;*