jestem trochę zdemotywowana, za bardzo odpuszczam sobie dietę, a zbliżający się okres wcale nie pomaga wrócić mi do formy...
jestem na siebie zła za niekonsekwencje, zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę i lenistwo
chcę się poczuć wolna, chcę przestać mówić "muszę", a zacząć "chcę"
mam dość zawodzenia innych i samej siebie...
waga wzrosła, brzuch wizualnie się powiększył, co widać gołym okiem i wygląda teraz jak balon
a ja czuję jak walczy we mnie niemoc, wymówki z determinacją i wolą walki