jestem dzisiaj nie do życia... mam wrażenie jakbym miała mega kaca (to chyba postresowa reakcja organizmu)
wszystko przez tą głupią inwentaryzację
na szczęście to już za mną
powiem Wam jedno, zmotywowałam się, żeby zrobić wszystko, aby w przyszłości nie musieć zarabiać w ten sposób na życie
dostanę się na optometrię, choćby nie wiem co, i ją skończę, a potem znajdę pracę, która wreszcie będzie mnie satysfakcjonować
bilans:
śniadanie: 2 kromki chleba wielozbożowego z twarogiem, ogórkiem, rzodkiewką i przyprawami, kawa z mlekiem
II śniadanie: 2 wafle ryżowe
obiad: domowe spaghetti bolognese, lampka wina
kolacja: surowy zielony groszek - garść, herbata z mięty
nie jestem w stanie dzisiaj ćwiczyć, czuję się jakby ktoś mnie po prostu pobił
mam nadzieję, że do jutra się zregeneruję
jutro ostatni dzień praktyk
muszę załatwić wpisy i promotora
mam nadzieję, że w tym tygodniu zamknę temat pracy licencjackiej