Najtrudniejsze, to trzymać się ścieżki, sprostać miażdżącemu planowi. Nie zatrzymam się, bo każdy dzień przybliża mnie do celu zakreślonego na czerwono, przyklejonego do szafki. Nie ma czasu na odpoczynek, jeszcze wiele mil do przejechania.
Ta kartka przyklejona do szafki? To wezwanie na akcje, wypowiedzenie wojny. Przykleiłem ją, żeby przypominała mi o tej dacie każdego pierdonego dnia. Mój osobisty budzik. Każdego ranka gdy robię jajka, łykam Anima Pak, przygotowuję posiłki, dzwoni, jakby ktoś mnie jebnął młotkiem w głowę. Mój budzik nie ma opcji "drzemka". Nigdy nie odpuszcza. Czasami, strasznie mnie wkurwia. Ale dokonam tego. To moje przeznaczenie. Innego dnia myślę sobie "Co ja robię? Wyglądam jak kawał gówna." Ale tak czy inaczej nie mogę przed tym uciec. Za każdym razem, gdy patrzę na tą kartkę, ona gapi się na mnie, woła mnie, wyzywa na pojedynek. Wiec zapierdalam dalej. Słuchaj, to działa tak - jeżeli chcesz coś osiągnąć musisz wyznaczyć cel. Potem go zapisz i powieś w widocznym miejscu. Codziennie patrz na niego i zapytaj się samego siebie czy jesteś bliżej celu niż wczoraj. Jeżeli nie, to, po co zaczynałeś??? Mój cel jest tam, data zakreślona na czerwono. Każdego dnia pozdrawia mnie, mój osobisty pierdony budzik. Jeśli się wsłucham, słyszę jak ta kartka tyka...Odlicza dni od 126.Słyszysz? Aż ogłusza...i nieuchronnie zbliża się do zera...
Kontakt : [email protected]
Ja : klik
O mnie : klik
Moja strona : klik