Miłość to jest coś takiego...
Boże jak ciężko to określić!! ;D
Wiem, że jest mi źle gdy Jemu jest źle,
kiedy wiem, że coś Go boli...
Wiem, że cieszę się, gdy o nim myślę...
i gdy ktoś mnie o niego pyta.
I, gdy patrzę na jego zdjęcia.
I gdy Go przytulam, a on chce jeszcze mocniej, bym przytulała.
I gdy mamy wolne i możemy sobie olać cały świat:
leżąc na wyrku i oglądając Kiepskich:D Jedząc chipsy, popijając colą.
i gdy patrzy jak patrzę - też się cieszę.
i takie inne nasze dziwne schizy też mnie cieszą!:D
gdy się żali, że 'jest głodny i pić mu się chcę'
to mnie nie cieszy, bo nie lubię wstawać, jak się zasiedziałam.
No ale wstanę i zrobię, bo dla Niego prawie wszystko;*
Cieszę się, gdy mamy się widzieć, choć przez chwilę...
i gdy spojrzy prosto w oczy i powie "Kocham Cię Miśku",
bo wiem, że ja też mogę odpowiedzieć mu to samo;)
...Buziak Mateuszku;*