ciężki weekend. sobota po pracy na urodziny moniki,niedziela po pracy na urodziny Roberta.i na kolejny dzien też do pracy :)
czuje się zmęczona ale i usatysfakcjonowana :) brakuje mi pewnego podejścia do kilku spraw,ale czasami tak jest że trzeba obrać pewną droge by zobaczyć do kąd nas zaprowadzi.
wszystko nabiera kształtu,
nareszcie :)
https://www.youtube.com/watch?v=pjYC35sx08U
"...ale miał dume i miał coś jeszcze MIAŁ SERCE..."