Dzisiaj przed j. polskim razem ze świątasem skoczyłem na szybkiego bronza, dzięki temu lekcja była miła i przyjemna oraz weno twórcza. Wena ta spowodowała, że złapałem za ołówek i zacząłem pisać wierze, o to one:
(Ostrzegam, SUCHE!)
Pani Anna jednym zdaniu
spermę piła na śniadaniu
potem w cipę no i w dupę
oglądała go prze lupę
Kogo? Jego!Kameckiego
bo on chuja ma małego
tak zaczyna się ta story
co czytają ją pisiory
jeden śmieje się z drugiego
weź w łep uderz się kolego
stara Twoja na straganie
kradnie jabłka, bo ma banie
i nie pierdol, że ja kłamię
bo kochałem się w Twej mamie
chciałem ruchać się z nią ostro
lecz mówiła: "wolę prosto:
a ja na to: "tak zwyczajnie?!"
"Ja ruchałam się dziś w wannie"
powiedziała mi tak głośno
że aż było mi w chuj sprośno
Szedłem sobie więc do domu
nie mówiłem nic nikomu
no bo wszyscy by się śmiali
żem na widok starej walił
No i to już chyba koniec będzie
bo mnie jebie się dziś wszystko, a wręcz wszędzie
więc pozdrawiam moich ziomów
Piotrek, Świątek no i Becker idźcie już do swoich domów.
Jak ktoś przeczytał do końca jest kozakiem:D Następnym razem dodam drugi ;)