bez sensu. Ma mi posłużyć jako terapia w wymiarze fizycznym i emocjonalnym. Dobrze, że sama mogę być dla siebie psychologiem. Zdjęcia, które tu wstawię będą najczęściej mojego autorstwa. Notki... pisane z potrzeby. Tak myślę, a raczej mam nadzieję.
Mam tyle do uporządkowania. I tyle do zrobienia.
Zdjęcie przypomina mi miejsce, które odwiedzałam, gdy miałam jakiś problem. Spacer po lesie i miejscu, gdzie można sobie pojeździć crossami. Ryk silników, ptaków śpiew, wilgoć lasu - > problemy samie się rozwiązywały. Ale to podlasie. Teraz jestem w Warszawie. Czas najwyższy znaleźć sobie miejsce i tutaj.
Skąd ta potrzeba opisywania, emocjonalnego ekshibicjonizmu? Odrzucenie. Począwszy od gimnazjum, kiedy w ogóle się tym nie przejmowałam, do dziś. Albo coś ze mną jest nie tak, albo trafiam na nieodpowiednich ludzi.
Jaka jest odpowiedź - tego jeszcze nie wiem.
Bardzo duży odsetek przykrych doświadczeń jest związany z faktem, że ktoś inny mniej od nas ceni sobie wzajemną relację.