Niestety ale wszystko wskazuje na to że moja przygoda z końmi po prostu się konczy.
Próbowałam z róznymi konmi na różnych zasadach układach itd... Nie ma już tej chemii... wszystkie koniska sa fajne, ale ich zasadnicza wadą jest to że nie są Dziką.
Jedyne co mi pozostaje to nadzieja że może przyjdzie taki moment w życiu kiedy bedę mogła znów finansowo pozwolic sobie na utrzymanie konia i bedę mogła spróbować ją odkupić ale na razie sie na to nie zapowiada.
Ciesze sie ze ma wspaniały pełen miłości dom, i w sumie odliczam czas do odwiedzin(ale najpierw obrona mgr). Coś we mnie pękło.
Myślę ze poza odwiedzinami znajomych i cykaniem konskich fotek moja przygoda z konmi na tym się kończy . pa!